Pierwsze Magurcańskie Święto

Relacja z Pierwszego Magurcańskiego Święta zaczerpnięta z https://bielsko.gosc.pl/doc/8530296.Gorale-postawia-kaplice-Pani-Magurcanskiej-na-Magurce

Zdjęcia pochodzą ze strony: https://www.facebook.com/search/top?q=straconka%20moim%20domem

Michał Dobija z kapeli „Straconka” mówi zdecydowanie: – Nasi przodkowie stawiali kaplice i kapliczki po szczytach gór. Tu, na Magurce, też taka musiała stać. W Beskidach Matka Najświętsza będzie więc miała swoje kolejne miejsce jako Królowa Gór – Pani Magurcańska.

Z tym zamiarem mieszkańcy Straconki i Wilkowic nosili się od wielu lat. Wciąż brakowało tego – jak dziś sami mówią – „kopniaka”, który by ich zmobilizował. Wreszcie się udało: szefowie oddziału Związku Podhalan w Straconce i Wilkowicach i ich kapelan ks. Grzegorz Piekiełko znaleźli sprzymierzeńca w Krzysztofie Seneckim ze stowarzyszenia „Straconka moim domem” i razem zorganizowali góralskie Magurcańskie święto na Magurce Wilkowickiej.

Kapela góralska, strażacy, poczty sztandarowe i mieszkańcy parafii Matki Bożej Pocieszenia w Straconce i św. Michała Archanioła w Wilkowicach, wielu górali w strojach regionalnych, ale i rzesza turystów najpierw spotkali się na Mszy św. przy niedawno postawionej kapliczce Matki Bożej Częstochowskiej, a następnie na biesiadowaniu przy pobliskiej „Gębalówce”.

Mszę św. sprawowali: ks. Grzegorz Piekiełko i ks. Ryszard Knapik, a o duchowej łączności z nimi zapewnił ks. Mirosław Włoch, proboszcz z Wilkowic.

Nie bez przyczyny święto zaplanowano na 1 października – miesiąc Matki Bożej. Podczas Mszy św., pokazując drewniany różaniec, ks. Piekiełko mówił jak ważne dla ludzi wiary są więzi: każdy człowiek to koralik różańca. Siła koralików tkwi w jedności. Więcej – wszystkie połączone paciorki prowadzi krzyżyk – Jezus.

– Trzy najważniejsze rzeczywistości w życiu człowieka, to te o których mówi Jezus w przykazaniu miłości: kochaj Boga, kochaj bliźniego, kochaj siebie – podkreślił kapelan.

Po liturgii ks. Piekiełko poświęcił kapliczkę, której fundatorami są Michał i Anna Dobijowie. Sam kapelan jest wykonawcą oprawy kapliczki, w której znalazł się obraz Czarnej Madonny – o co zadbali Dobijowie.

– Identyczny mamy w domu – tamten jest naszą rodzinną pamiątką od 150 lat – mówi Michał Dobija. – Ten umieszczony w kapliczce, będzie potem zdobił naszą góralską kaplicę, która powstanie w tym samym miejscu. Oczywiście Maryja musi być jej patronką, bo dla nas górali, tylko ona jest Królową. W Beskidach będzie więc miała swoje kolejne miejsce jako Królowa Gór – Pani Magurcańska.

Pomysł kapliczki i góralska Msza św. na Magurce były od lat marzeniem górali. – Tu jest granica góralszczyzny w Polsce i my tej góralszczyzny pilnujemy – kontynuuje M. Dobija. – Zaczęło się od góralskiej Pasterki w Straconce. Widzieliśmy, że gdzieś zanika ta nasza góralszczyzna, że osiada tu coraz więcej osób z różnych stron Polski, które nie znają korzeni tej ziemi. Każda kolejna Pasterka przyciągała nowych muzykujących na tradycyjnych instrumentach, odradzały się nasze tradycje. Teraz jesteśmy spokojni o to, że przez kolejne lata nie zabraknie kapel – grają nasze dzieci, uczą się kolejne pokolenia.

Kiedy powstawała książka „Magurcanie oraz ich osady”, wiele osób mówiło, że i tu kaplica kiedyś stała. – Dziś większość terenu tutaj to własność prywatna albo nadleśnictwa – mówi M. Dobija. – Ale okazało się, że jest kawałek należący do gminy Wilkowice. Poprosiliśmy o pozwolenie na postawienie tu kaplicy. Chcemy, żeby była miejscem, które połączy wszystkie wsie dokoła Magurki. Do tej pory najwięcej działo się w Straconce: góralska Pasterka – w Straconce, górale z kapelą na odpuście – w Straconce, Boże Ciało z góralami – w Straconce. Mamy nadzieję, że ta kaplica stanie się miejscem, do którego będą przychodzić na Mszę św. i świętowanie także mieszkańcy Łodygowic, Czernichowa, Międzybrodzia Bialskiego i Żywieckiego, Zarzecza czy Buczkowic i wielu innych.

Stowarzyszenie „Straconka moim domem” zadbało o to, by po Mszy św. i umocnieniu więzi z Panem Bogiem był czas na relacje międzyludzkie. – Upiekliśmy ze dwadzieścia wielkich kołaczy, zrobiliśmy gar smalcu, były ogórki kiszone, kiełbaska – a cały dochód, jak i z tacy na Mszy św. – przeznaczymy na budowę kaplicy – mówi Krzysztof Senecki.

– Chcemy, żeby ta kaplica tu powstała, chcemy się tutaj częściej spotykać; chcemy, żeby to miejsce się rozwijało także duchowo, bo ten duch wiary w Pana Boga jest tu bardzo mocny – podsumowuje ks. Grzegorz Piekiełko.

Podczas Mszy Świętej zebraliśmy z tacy na nową kaplicę kwotę 3074 zł. Za Co wszystkim bardzo dziękujemy.