HISTORIA KAMIENIOŁOMÓW W STRACONCE

Można zaryzykować  twierdzenie i powiedzieć, że co czwarty kamień podniesiony z ziemi w naszej parafii pochodzi ze słynnych niegdyś kamieniołomów w Straconce. Piaskowiec godulski licznie występujący  na zboczach Magurki znajdował kiedyś bardzo szerokie zastosowanie w miejscowym budownictwie jak i w dwu mieście Bielsku i Białej.  U nas w parafii możemy go spotkać  w obrębie różnych budowli. Szczególnie w detalach naszej świątyni, straży pożarnej, szkoły, cmentarza oraz w miejscowych kapliczkach i w pomnikach cmentarnych. Warto więc poznać historię pozyskiwania piaskowca godulskiego w Straconce, z którym wiąże się także i historia poszczególnych rodów w naszej miejscowości, a także historia słynnego źródełka, z którego wodę pozyskuje do dziś wielu mieszkańców naszej parafii oraz naszego miasta Bielska – Białej.

Cała poniżej przedstawiona historia pozyskiwania opisywanego kruszcu pochodzi z bezcennej i świetnie opisanej pozycji historii Straconki autorstwa Jerzego Polaka i Mieczysława Tomiczka pt. „Bielsko – Biała Straconka”, wyd. Bielsko – Biała 1994r.

 DPP_0001.JPG (139086 bytes) DPP_0002.JPG (158872 bytes) DPP_0003.JPG (137247 bytes) DPP_0004.JPG (134375 bytes) DPP_0005.JPG (137169 bytes) DPP_0006.JPG (146865 bytes)
DPP_0007.JPG (143655 bytes) DPP_0008.JPG (149906 bytes) DPP_0009.JPG (167949 bytes) DPP_0010.JPG (149318 bytes) DPP_0011.JPG (170409 bytes) DPP_0012.JPG (133917 bytes)
DPP_0013.JPG (145408 bytes) DPP_0014.JPG (158849 bytes) DPP_0015.JPG (141941 bytes) DPP_0016.JPG (102275 bytes) DPP_0017.JPG (141080 bytes) DPP_0018.JPG (144794 bytes)
DPP_0019.JPG (162641 bytes) DPP_0020.JPG (113406 bytes) DPP_0021.JPG (101684 bytes) DPP_0022.JPG (83708 bytes) DPP_0023.JPG (113144 bytes) DPP_0024.JPG (105315 bytes)
DPP_0025.JPG (83498 bytes) DPP_0026.JPG (71646 bytes) DPP_0027.JPG (90369 bytes) DPP_0028.JPG (108734 bytes) DPP_0029.JPG (133683 bytes) DPP_0030.JPG (97519 bytes)
DPP_0031.JPG (83044 bytes) DPP_0032.JPG (69510 bytes) DPP_0033.JPG (95547 bytes) DPP_0034.JPG (95325 bytes) DPP_0035.JPG (111072 bytes) DPP_0036.JPG (98639 bytes)

Kamieniołomy były najbardziej znanymi w okolicach Bielska-Białej przedsiębiorstwami ze Straconki. Ich głównym surow­cem był miejscowy piaskowiec godulski. Najstarsze przekazy o istnieniu kamieniołomów w wiosce pochodzą z połowy XVIII wieku. Jej mieszkańcy „łamali" wówczas kamień na własne potrzeby na zboczach okolicznych gór. Kamień wybierano w prymitywny sposób na stokach Łysej Góry oraz Cupla. Używano go nie tylko do budowy domów, ale także stawiania kapliczek i krzyży w całym starostwie lipnickim. W końcu XIX wieku kamieniołom gminny posiadał stałą umowę z Powiatowym Zarządem Drogowym w Białej na dostarczanie kamienia na szuter służący do utwardzania gościńców czyli dróg publicznych. Nową, dużą inwestycją, która wywołała duże zapot­rzebowanie na straceński surowiec, była budowa linii kolejowej z Bielska do Żywca. Zatrudniony przy niej inż. Andrzej Walczok z Bielska, szef firmy budowlanej i architekt uruchomił w 1875 roku własny kamieniołom w Górnej Straconce wykupując w tym celu od chłopów odpowiednie grunty. Był to tzw. dolny kamieniołom na pd. zboczu góry Groniczki, urządzony i prowadzony już na sposób przemysłowy. Jego zarządcą był w końcu stulecia Antoni Furmanek.W tym samym czasie, na tym samym zboczu Groniczek, ponad kamieniołomem Walczoka. powstał drugi kamieniołom. Założony został przez arcyksięcia Albrechta Habsburga z Żywca na terenie jego lasu. Arystokrata szybko wypuścił go w dzierżawę. Dzierżawcą został Juliusz a potem Karol Korn z Bielska, młody i energiczny architekt i właściciel dużej firmy budowlanej, znany z budowy dziesiątków obiektów w dwu mieście. Obiekt został wydzierżawiany Kornowi i jego spadkobiercom do 1919 roku wraz z 3,25 ha ziemi i stosownymi budynkami. Architekt rozbudował go do rozmiarów największego kamieniołomu w okolicach Bielska i Bia­łej. Między innymi istniały w nim stajnie na 8 koni kuźnia z kowalami Zontkiem i Pyszem oraz warsztat i dom kołodzieja. Oba kamieniołomy — Walczoka i Korna — produkowały głównie tłuczeń piaskowcowy na drogi oraz kamień łamany z piaskowca średnioziarnistego (godulskiego). Ten drugi produkt znajdował doskonałe zastosowanie w budownictwie i dużych formach rzeźbiarskich. W samym dwumieście użyto go przy budowie lub dekoracji setek budowli. Szczególnym pod tym względem obiektem był kościół w Straconce oraz  obecna katedra pw. św. Mikołaja w Bielsku, rozbudowana w l909—1910 z zastosowaniem kamienia straceńskiego w pokryciu elewacji oraz w monumentalnych rzeźbach nad głównym portalem. Z kamienia straceńskiego zbudowano również tunel kolejowy w Bielsku oraz liczne mosty i przepusty kolejowe. W obu kamieniołomach zatrudniono już w końcu XIX wieku kilkunastu doskonałych mistrzów kamieniarskich z Włoch. Byli to m.in. rzemieślnicy o nazwiskach; Filippo, Santo-Santarossa, Bertoldi, Moretto, Abandio, Silvestrini. Fabiani, Garibaldi, Galizzi, Pinozza, Romani i wielu innych. Wyuczyli oni następnie miejscowych majstrów i robotników. Część Włochów przebywała w Straconce krótko, powracając do kraju. Część przeniosła się następnie do Białej, otwierając tam własne przedsiębiorstwa. Kilku pozostało jednak na stałe w wiosce, żeniąc się z miejscowymi Polkami i szybko się asymilując (np. rodzina Santarossa). Szczególną rolę odgrywał u Korna mistrz Filippo, który był nie tylko szefem całe grupy włoskiej, ale również prowadził kantynę dla załogi kamieniołomu (kilkudziesięciu ludzi) oraz kuchnię włoską dla turystów. Korn wybudował w kopalni dom dla gości i turystów, w którym w niedziele serwowano włoskie obiady i wina. Lokal cieszył się dużą popularnością. Filippo opuścił Straconkę po wybuchu I wojny światowej w 1914 roku. Po jego wyjeździe zarządcą kamieniołomu został mistrz kamieniarski Jan Harabisz (Czech), zatrudniony tu po 1900 roku. Warto w tym miejscu odnotować charakterystyczny fakt, a mianowicie w czasie swej wizytacji Straconki w  l896 roku, biskup krakowski Jan Puzyna wygłosił do całej grupy włoskiej kazanie w ich języku ojczystym. Przy kamieniołomach znalazło zatrudnienie wielu furmanów ze Straconki i okolic, którzy przewozili kamień do Bielska i Białej, w tym także na stacje kolejowe. Ruch był na tyle duży, że ok. 1895 roku władze powiatowe przeniosły myto rządowe z Mikuszowic do Leszczyn, na skrzyżowanie z drogą ze Straconki. Wielkim okresem rozkwitu straceńskich kamieniołomów była I -sza wojna światowa. Kamień tutejszy stał się cennym surowcem nie tylko w reparacji dla celów wojskowych licznych dróg galicyjskich, ale przede wszystkim w budowie kilkudziesięciu cmentarzy wojenny. Aby zrealizować zamówienia, zatrudniono w kamieniołomach Korna i Walczoka kilkudziesięciu jeńców wojennych, najpierw rosyjskich, a potem włoskich. Spo­śród tych ostatnich wielu było kamieniarzami i rzeź­biarzami, toteż powierzano im nie tylko zwykłą obróbkę kamienia, ale również produkcję rzeźb cmentarnych i godeł. Świadectwem tej produkcji jest słynna głowa lwa zainstalowana w 1961 r. przed budynkiem OSP w Straconce. Jest to część rzeźby zamówionej w 1917 roku dla cmentarza austriackiego w Kraśniku, która była kuta przez włoskich jeńców pod kierunkiem swego przełożonego, artysty rzeźbiarza mjr Eliso Gotti w 8 blo­kach skalnych. Dzieła nie zdążono zakończyć do momentu upadku Austro-Węgier. Po wojnie głowę lwa zrzucono z góry kamieniołomu i umieszczono przed budynkiem kuźni Korna, gdzie przeleżała do 1961 roku. W tym czasie kamieniołom gminny już się praktycznie nie liczył, prowadzono w nim dosyć przypadkową eksploatację na potrzeby własne mieszkańców. Oglądająca go w 1929 roku komisja stwierdziła, iż jest on „prymitywnie prowadzony", a wydobycie odbywa się ,,na sposób wiejski", bez żadnych praktycznie dochodów dla gminy. Przez okres międzywojenny prawdziwą działalność wydobywczą prowadził więc tylko Walczok, kamieniołom Habsburga (Korna) był nieczynny. Jednakże wielki kryzys gospodarczy odbił się poważnie na jego kondycji, po 1931 roku trzeba było mocno ograniczyć wydobycie i obróbkę kamienia. Doszło do tego, że w 1936 r. kopalnię zamknięto, a na początku 1937 roku firma „Andrzej Walczok" ogłosiła upadłość. Właściciel liczył jeszcze, że pomoże mu budowa zapory wodnej w Porąbce oraz planowanej szosy przez przełęcz Przegibek, okazało się to jednak nierealne. Firma Walczoka pozostała jednak właścicielem kamieniołomu w Straconce i w okresie II -giej wojny światowej prowadziła dosyć intensywną eksploatację miejscowego kamienia. Ok. 1930 roku własny kamieniołom w Małej Straconce założył Antoni Horecki. Po 1945 roku dolny i górny kamieniołomy w Górnej Straconce zostały przejęte przez Zarząd Lasów Państwowych (nadleśnictwo Szczyrk) i unieruchomione. Budynki (wraz z kuźnią) zamieszkali lokatorzy ze Straconki. Wkrótce jednak dawna kopalnia Walczoka przeszła w ręce Urzędu Wodno-Melioracyjnego z Pszczyny. Wybudował on kolejkę wąskotorową łączącą oba kamieniołomy. Prowadził jednak rabunkową eksploatację. Kamień używany był w pracach wodno regulacyjnych, m.in. przy budowie zapory w Goczałkowicach. W 1953 roku pracowało tu 15 robotników. Po I-szej wojnie światowej, kamieniołomy Korna i Walczoka przeżyły zastój w wyniku przerwania „cmentarnej produkcji" i odejścia jeńców. W tej sytuacji, w 1919 roku zaprzestał eksploatacji młody Korn. Proponował on sprzedaż kopalni gminie, która jednak nie była zainteresowana transakcją. Odkupił ją ostatecznie arcyksiąże Habsburg, ale nie podjął działalności z uwagi na trudności ekonomiczne (zarząd przymusowy). Szereg urządzeń wykupił natomiast lub wynajął inż. Otton Walczok. Prowadzony przezeń kamieniołom doczekał się po 1921 roku intensywnego ruchu budowlanego w Biel­sku, Białej i okolicy. Kamieniem straceńskim ozdobiono wówczas kilkadziesiąt dalszych budynków i skwerów w dwumieście, miał on również wzięcie wśród kamieniarzy cmentarnych.Po 1955 roku zainteresowanie kamieniołomami przejawiła straceńska Gromadzka Rada Narodowa. Prowadziła ona kamieniołom gromadzki w Małej Straconce. który jednak był mało opłacalny. W 1957 roku wydzierżawiła od nadleśnictwa Szczyrk dawny kamieniołom Walczoka i w nim skupiła się główna działalność wydobywcza. Kopalnię tą przez szereg lat starano się przejąć na własność przez wymianę za las gromadzki, ale Nadleśnictwo odrzucało te propozycje. W 1961 roku udało się natomiast GRN przejąć dawny kamieniołom Korna, który wydzierżawiła kilka lat wcześniej od nadleśnictwa niejaka Ziętkowa. W tymże 1961 roku wszystkie trzy czynne teraz kamieniołomy straceńskie zarządzane przez Prezydium GRN wyprodukowały: 1.520 m3 kamienia budowlane­go, 1.624 m3 kamienia podkładowego i 2.395 m3 tłucznia. Kopalnie te wypracowały wówczas 82.500 zł czystego zysku. W latach 60-tych powiększyły one produkcję i zyski, a to dzięki zabiegom przewodniczącego Prezydium GRN Leona Horeckiego. Kamień straceński ponownie trafił do budownictwa Bielska-Białej, używano go również do regulowania miejscowego potoku. W 1971 roku kamieniołomy przyniosły już gromadzie 300 tysięcy zł dochodu. Pracowała w nich brygada złożona z 6 robotników i kierownika (byli nimi Rudolf Klimczak, potem Rudolf Legierski). Zmierzch sławnych kamieniołomów nastąpił w latach 70-tych w sytuacji zmniejszonego zapotrzebowania na tutejszy kamień, silnej konkurencji piaskowca z Brennej oraz działań proekologicznych. Kamieniołom w Górnej Straconce zaprzestał produkcji w 1975 roku, kopalnia gromadzka w Małej Straconce ostatecznie w 1981 roku. Pozostały po nich interesujące w geologiczne profile skalne wyrobiska.

Bielsko - Biała Straconka 21.11.2009r.                                                                                                                                                                            ks. RJ